projekt

The Residents. Portrety

Cykl portretów rezydentek i rezydentów przebywających w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski to efekt ich współpracy z fotografkami i fotografami młodego pokolenia. The Residents. Portrety jest przedsięwzięciem długofalowym, zainicjowanym przez kuratorkę rezydencji U–jazdowskiego Mariannę Dobkowską i artystę, Witka Orskiego.

– Myśląc o portretowaniu jako o szczególnego rodzaju spotkaniu dwojga ludzi, zakładamy nawiązywanie relacji i współpracy między fotografującym a artystą. Chcemy uchwycić wizerunek rezydentek i rezydentów w momencie, gdy przebywają w Warszawie, licząc na twórcze spotkanie osobowości po obu stronach obiektywu. Praca nad portretami może stać się punktem wyjścia do przyszłych wspólnych realizacji, wzajemną inspiracją i kolejnym  kontaktem w ramach globalnej społeczności artystycznej – mówią kuratorzy projektu.

Projekt The Residents. Portrety zainicjowali kuratorka rezydencji U–jazdowskiego Marianna Dobkowska i artysta Witek Orski. Pierwszą zaproszoną fotografką była Karolina Zajączkowska, która sportretowała jesiennych rezydentów U–jazdowskiego: Melissę Tun Tun, Linę Lapelyte, Grazielę Kunsch, Nikitę Kadana oraz kolektyw Kem. Zdjęcia uzupełniają krótkie wywiady, które z artystkami i artystami przeprowadził Alek Hudzik.

Karolina Zajączkowska tak opowiada o pracy z rezydentkami i rezydentami:

– Włączając się w projekt, bardzo chciałam, żeby sposób realizacji portretów różnił się od zwyczajnego zlecenia komercyjnego, w które wchodzi się trochę jak intruz i szybko z niego ucieka. Tym razem portret miał być efektem rozmowy i spotkania,  poświęcenia sobie wzajemnie czasu, zderzeniem mojej praktyki artystycznej z ich praktyką i być może współpracy, z różnym skutkiem. Każdy z artystów ma zupełnie inną wrażliwość, inne tematy, w których się porusza; to, co mieli wspólnego, to jedynie krótki moment zamieszkania i pracy w tym samym miejscu. Każdy z portretów jest osobną historią i podkreśla indywidualność artystów. Spotkania trwały przez miesiąc. 

Karolina Zajączkowska zrobiła portret z Liną Lapelyte w ciągu dwóch godzin, jeszcze tego samego dnia, w którym się poznały. – Od początku wiedziałam, że musi być plaża i dźwięk, obecne w jednej z jej prac. Miała być plaża nad Wisłą, ostatecznie zdjęcia powstały w piaskownicy za Zamkiem Ujazdowskim, podczas gdy jej małe dzieci obsypywały ją piaskiem.

Portret Grazieli Kunsch fotografka miała w głowie od momentu, gdy ją poznała. Zależało jej na motywie „troski”, praktyce mocno osadzonej społecznie. Jednak to, co szczególne, wydarzyło się już po zdjęciach. – Z początku trudno było Grazieli zaakceptować swój wizerunek oraz gest, który jej zaproponowałam do fotografii. Gdy po jakimś czasie spotkałyśmy się ponownie (zaprosiła mnie do udziału w swoim projekcie) podziękowała mi – według niej zobaczyłam i pokazałam w niej coś, co przez lata odrzucała. Dzięki naszemu spotkaniu ponownie chce się zająć teatrem i emocją w sztuce.

Z Nikitą Kadanem fotografka mijała się przez dwa tygodnie. – Sprawiał wrażenie bardzo formalnego i niedostępnego; tu przełomem okazał się sam moment robienia zdjęć. Oprócz portretu, ze spotkania wyniknęły jeszcze dwa inne projekty, razem z rosyjską artystką Anastasią Potemkiną.

Do projektu zostali zaproszeni Dawid Misiorny, Weronika Ławniczak, Katarzyna Szugajew, Anna Orłowska. Portrety wykonał także Witek Orski. Zdjęcia można zobaczyć w biuletynie The Residents dostępnym na stronie.