Nie jestem czarownicą
[I Am Not a Witch], reż. Rungano Nyoni, Wielka Brytania/Francja 2017, 90'
Kilkanaście minut trwała w Cannes owacja na stojąco dla Rungano Nyoni i jej mrocznej baśni, której akcja rozgrywa się w Zambii. Uznana za czarownicę i jako sierota całkowicie bezbronna wobec oskarżeń dziewięcioletnia Shula zostaje wysłana do obozu dla wiedźm. Wykluczone ze wspólnoty kobiety zmuszane są do ciężkiej pracy i traktowane jako turystyczna atrakcja. Każda z czarownic ma przytwierdzoną do pleców białą szarfę – by nie mogła odlecieć. W filmie taką szarfą jest realizm, za sprawą którego baśniowy, magiczny świat nigdy nie traci związku z rzeczywistością. Idealnie dawkowane egzotyka i swojskość, symbolika i obyczajowy konkret, a do tego spora dawka poezji, szczypta humoru oraz zjawiskowa Maggie Mulubwa w głównej roli – to wszystko tworzy czarodziejską filmową miksturę, działającą jeszcze długo po wyjściu z kina.