Sputnik Photos
Stracone terytoria. Osad.
Na zdjęciu nowoczesne, surowe wnętrze, szare biurko i lustro. Na rogu biurka mały, w pierwszej chwili nierozpoznawalny kształt – ptasie truchło odwrócone brzuchem do góry. Gdybyśmy mogli spojrzeć poza kadr, okazałoby się, że to tylko jedno z dziesiątek martwych ciałek rozrzuconych na dizajnerskich stolikach i biurkach, pustych regałach i podłodze Wieży alfabetu w Batumi. Ekstrawagancka konstrukcja miała mieścić restaurację, taras widokowy i studio telewizyjne. Jednak z wyjątkiem krótkiego epizodu, kiedy to w 2009 r. w jednym ze szklanych pomieszczeń swoją redakcję ulokowała wspierająca ówczesnego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego telewizja, budynek stoi pusty. Razem z resztą wzniesionej w pośpiechu superdzielnicy Batumi, której koncept stworzył sam Saakaszwili, wieża zamienia się z biegiem lat w futurystyczną ruinę. W międzyczasie były prezydent Gruzji został zmuszony do opuszczenia kraju. Schronienie znalazł w ukraińskiej Odessie, której został merem. Na oficjalnej stronie internetowej Wieży wśród frazesów właściwych językowi zachodnich korporacji znalazło się stwierdzenie: Kształt budynku redefiniuje pejzaż miasta, symbolizuje charakter Gruzji i szybkie przemiany, jakie zachodzą w kraju po odzyskaniu niepodległości w 1991 r. W zderzeniu z obrazem wnętrza zmienionego w cmentarzysko ptaków zdanie to nabiera paradoksalnej głębi.
Biurko, lustro i ptasie truchło to jeden z kluczy do podróży po terenach dawnego Związku Radzieckiego, terytoriach bolesnych i niedokończonych przemian, w którą zabierają nas fotografowie międzynarodowego kolektywu Sputnik Photos. Zdegradowane krajobrazy poligonów atomowych i kopalni uranu mieszają się tu ze świadectwami samoorganizacji ludzi, którzy na gruzach wczorajszego imperium budują nową codzienność. Weteranki minionych wojen sąsiadują z uchodźcami ze stref obecnych konfliktów. Granice coraz bardziej przesuwających się w stronę zachodu krajów bałtyckich, zderzone są z monumentalną architekturą współczesnej despotii, która m.in. w Azerbejdżanie powoli odtwarza znany sprzed lat kult jednostki. Na kolejnych zdjęciach przedstawione zostały złożone i często brutalne oblicza transformacji.
Prezentacja w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie to pierwsza z cyklu wystaw, które powstaną w ramach projektu Stracone terytoria. W ciągu ośmiu lat (2008-2016), członkowie Sputnik Photos pracowali w byłych republikach ZSRR. Powstało liczące kilka tysięcy fotografii archiwum, które stało się podstawą dla wystaw, książek oraz instalacji. Każda z nowo powstających narracji będzie dotykać innego aspektu ważnego dla obszaru postradzieckiego.
Wystawie towarzyszą dwa wydawnictwa: antysłownik terminów przed- i potransformacyjnych związanych ze Związkiem Radzieckim, przygotowany przez kilkudziesięciu autorów z całego świata: pisarzy, historyków, dziennikarzy, naukowców, kuratorów, artystów i politologów. Drugie wydawnictwo to publikacja fotograficzna, której narracja podąża tropem związków radzieckiej opresji z nauką, eksperymentem i relacjami człowieka z przyrodą.