El Mariachi
reż. Robert Rodriguez, Meksyk/USA 1992, 81'
Historię młodego, niewinnego gitarzysty wplątanego w gangsterskie porachunki na meksykańskiej prowincji, młody Robert Rodriguez nakręcił w dwa tygodnie by „poćwiczyć”. Ta z założenia etiuda okazała się najtańszym filmem w historii, który zarobił w USA ponad milion dolarów. Filmowa legenda głosi, że Rodriguez połowę budżetu na swój pierwszy film odłożył, testując leki na cholesterol. Podobno także nie robił dubli, zatrudniał przechodniów jako aktorów, a broń grały pomalowane na czarno pistolety na wodę. Nakręcony amatorskimi środkami, za siedem tysięcy dolarów film tak się jednak spodobał decydentom z Hollywood, że El Mariachi w efekcie zarobił ponad dwa miliony, otwierając młodemu reżyserowi drogę do sławy. Film po ponad dwudziestu latach wciąż zaskakuje świeżością, sprawnością realizacyjną, pomysłem, dusznym klimatem i energią twórcy nie ograniczoną niskim budżetem. Polecamy nie tylko młodym filmowcom, narzekającym na brak finansowania swoich pomysłów.