Zimowi bracia
[Vinterbrødre], reż. Hlynur Pálmason, Dania/ Islandia 2017, 100'
Weź haust mroźnego powietrza, zaciągnij się śniegiem – i pozwól sobie na najdziwniejszą podróż zimową, jakiej doświadczyłeś w kinie. Surrealistyczny, absurdalny, zostawiający na białym puchu ślady czarnego humoru film Hlynura Pálmasona zabiera nas do górniczej osady położonej w środku lasu. Mieszkają tu, jak w klasycznej bajce, dwaj bracia. Jeden z nich, młodszy, pędzi bimber, desperacko tęskni za miłością i powtarza, że każdy ma swoją ciemną stronę. W świecie filmu jej metaforą jest kopalnia, gdzie światła czołówek z trudem rozpraszają mrok, w którym cicho narasta napięcie między pracującymi mężczyznami. Wizyjni, zaskakujący, intensywnie oddziałujący poprzez obrazy Zimowi bracia opowiadają właśnie o tym, co ukryte: o rywalizacji, agresji, pragnieniu zemsty, które wydobyte z kopalni ludzkiej duszy ranią i niszczą. Ale także o tym, co może powstrzymać ciemność.