Ile razy przebaczać?
z cyklu Miłujcie waszych nieprzyjaciół
„Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy” (Mt 18, 21–22).
Nauka Jezusa jest dość oczywista, ale bardzo trudno ją wprowadzać na co dzień w życie. Byłoby nam „lżej”, gdybyśmy na drogę przebaczenia wkraczali, a podążali jakąś krótszą drogą i oszczędzali sobie właśnie nadmiaru „przebaczeń”. Bohater Ile razy przebaczać? stawia nam „wysoką poprzeczkę”, gdy podejmujemy trud przebaczenia jego czynu. Właściwie, można powiedzieć, że bardzo trudno albo w ogóle nie można darować mu winy z powodu tego, co zrobił. A jeżeli ktoś by mu wybaczył, to chyba nie ma „normalnych” uczuć. Co o nim wiemy? On sam nie wie, co się stało z jego prawdziwymi rodzicami. Dzieciństwo spędził w domu dziecka. Dorastał w rodzinie zastępczej, bardzo specyficznej. Był wyszydzany, wyśmiewany, bity przez starszych. Zamyka się w sobie. Odgradza się od świata. Ucieka w głąb siebie. Wybiera towarzystwo dużo młodszych osób. W pewnym momencie wypowie motto, którym będzie się kierował: „Od zawsze chciałem żyć w świecie dzieci”. Ale nie jest dzieckiem. Bardzo, bardzo lubi czystość, higienę i sterylność. To jest jego prawdziwa obsesja i zarazem niezwykła przyjemność. Nie znosi tłustych włosów, brudnych paznokci i… nieuprasowanych koszul. Jest miłośnikiem „czystego” piękna. To bohater, który pokazuje nam wewnętrzny świat. Chce, żebyśmy go zrozumieli, dobrze poznali i właśnie przebaczyli… Praca na portierni w operze pozwala mu zrealizować swoje największe, najskrytsze, niedozwolone pragnienia. Problem zaczyna się „piętrzyć”, gdy nawiedza go Zły Duch, który zabiera mu rozsądek, przyzwoitość i pozbawia poczucia odpowiedzialności za to, co robi. Nie potrafi się wyzwolić z „sideł” Demona. To historia rodzenia się w Złym i dojrzewania do popełnienia „niesterylnego” przestępstwa. To również historia o uświadomionym do bólu czynie. Jednym, jedynym, ale niestety nie do zmazania… Wyrzuty sumienia będą go dręczyć przez całe życie. To historia o uwodzeniu, a także – wydaje się – o braku zgody na przebaczenie.
- Aktorzy:
- Andrzej Seweryn
- Agnieszka Przekupień
- Muzyka:
- Marek Otwinowski
- Paweł Romańczuk
- Tomasz Man
- Scenografia:
- Anetta Piekarska - Man
- Wizualizacje:
- Zuzanna Piekarska
- Reżyseria i tekst:
- Tomasz Man
Więcej
- Miłujcie waszych nieprzyjaciół to seria sześciu prapremierowych spektakli audioteatru zrealizowanych na podstawie autorskiej sztuki teatralnej Tomasza Mana. Tytuł odnosi się do słów Jezusa: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają” (Mt 5, 44–48). Jezus w swojej rewolucyjnej radykalnej nauce proponuje zastąpienie prawa odwetu prawem miłości. Rezygnacja z osobistych i bardzo często słusznych uprzedzeń w stosunku do drugiego człowieka jest podstawą porozumienia między ludźmi. Odstąpienie od niechęci, nienawiści i pragnienia zemsty jest zadaniem, które stoi przed każdym.
- Jezus nie dzieli ludzi na dobrych i złych, patrzy na każdego osobno – w dobrych dostrzega skłonność do złego, a w złych – tęsknotę za dobrem. Według niego miłością należy obdarzać nie tylko przyjaciół i bliskich, ale każdego – nawet wroga. Ta idealistyczna, niemalże niemożliwa, często nawet nielogiczna postawa stanowi podstawę jego nauki.
- Sztuka teatralna reinterpretować będzie powszechnie znane idee ewangeliczne: „miłujcie waszych nieprzyjaciół”, „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, „nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”, „kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem”, „nie możecie służyć Bogu i mamonie”, „błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Będą to uniwersalne historie, które rozgrywać się będą współcześnie. Sytuacje będą dramatyczne, a postacie postawione wobec trudnego wyboru, jaką drogę obrać. Czy w podjęciu decyzji przydadzą się wskazania z Ewangelii?
Fot. Marta Ankiersztejn