20/0720/11/2010
instalacja w przestrzeni publicznej

Joanna Rajkowska

Dotleniacz

Pośrodku zieleńca zaaranżowany został staw o powierzchni ok. 140 m2 i głębokości 1 m, obsadzony zielenią, krzewami ozdobnymi i nenufarami, zaopatrzony w specjalne urządzenia ozonujące powietrze i wytwarzające mgłę. Staw otaczają siedziska dla publiczności zaprojektowane z wykorzystaniem projektu K.myków Michała Kwasieborskiego, zrealizowanego przez Fundację Bęc! Zmiana i Biuro Architektury Miasta St. Warszawy. Projekt poprzedzały badania archeologiczne na placu Grzybowskim, prowadzone w kwietniu z nakazu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Projekt Dotleniacz Joanny Rajkowskiej jest próbą stworzenia miejsca w pewien sposób wyjętego z obowiązujących konwencji, miejsca właściwie idealnego, enklawy czystego powietrza, poza obowiązującym podziałem miejskiego terytorium. Jego tymczasowość, niezwykłość, brak z góry założonego scenariusza wydarzeń stwarza przestrzeń, którą wypełnić mogą tylko inni. Do artystki należy inicjujący gest, jednak jego interpretacja i rozwinięcie nastąpi już poza obszarem jej autorskiej kontroli; w trakcie dwóch miesięcy trwania projektu i podczas wszystkich mniej lub bardziej przypadkowych zdarzeń, jakie będą miały miejsce wokół niego. Instalacja stawu jest silnie osadzoną w konkretnym kontekście interwencją, zakłóceniem dotychczasowego porządku. W zamian nie proponuje jednej określonej perspektywy, ale raczej zawieszenie codziennych schematów, stworzenie potencjalnej przestrzeni obok, ale jednocześnie cały czas bardzo tu i teraz; otwartej na interakcje i komunikację. Owo intensywne tu i teraz na obszarze tak bardzo dotkniętym traumą, sfragmentaryzowanym i niczyim ma stać się otwartym, czystym polem, swego rodzaju nowym początkiem.

Mówi Joanna Rajkowska: Projekt umożliwić ma spotkanie różnych społeczności, mieszkańców i gości placu Grzybowskiego. Jest próbą stworzenia na okres dwóch miesięcy latem tego roku utopijnej enklawy czystego powietrza, której centrum wyznaczy staw umieszczony pośrodku trawnika na placu. Dotleniacz ma być oazą czystego, ozonowanego powietrza w samym sercu miasta, gdzie ludzie, przebywając koło siebie i oddychając tym samym generowanym powietrzem, będą mogli poczuć, że jednak możliwe jest sąsiedztwo choćby tylko chwilowe. Ma to być miejsce spotkania bez negocjacjowania warunków, być może w ogóle pozbawione elementu komunikacji. Po prostu; wspólne siedzenie na ławce przy stawie i oddychania natlenionym powietrzem. Niegdyś plac Grzybowski był rozstajem dróg prowadzących do Zamku Ujazdowskiego, wsi Służewiec i Starego Miasta. W 1650 roku starosta Warszawski, Jan Grzybowski założył tu jurydykę (miasteczko) Grzybów i miejsce to przekształciło się w rynek targowy. W latach 18611883 zbudowano monumentalny kościół Wszystkich Świętych, który zaprojektował Henryk Marconi. W okresie międzywojennym miejsce to kipiało życiem, stając się centrum handlowej dzielnicy zamieszkanej głównie przez Żydów. W czasie okupacji znalazł się w obrębie getta. W 1944 podczas Powstania Warszawskiego plac Grzybowski stał się miejscem zaciętych walk. W 1945 był już tylko ruiną, z ocalałą cudem ulicą Próżną i częściowo zniszczonym kościołem. Obecnie plac Grzybowski i jego okolice stały się swego rodzaju ziemią niczyją. Społeczności, które tu mieszkają, ludzie, którzy tamtędy przechodzą, są sobie obcy. Nad placem Grzybowskim unosi się typowa dla Warszawy nieprzepracowana trauma i nieumiejętność poradzenia sobie z tragedią getta; tragedią społeczności żydowskiej; i naszą, polską tragedią. Symboliczne są też wycieczki Izraelczyków traktujące Warszawę przede wszystkim jako cmentarz, miejsce zatrzymane na zawsze w przeszłości.

Projekt dofinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Operacyjnego Znaki Czasu
Wyłączny partner technologiczny
Partner medialny