21/05-03/06/2012
wystawa
Kama Sokolnicka
Niezbyt wyraźnie
- „destrukcyjna siła cytatu jest jedyną, w jakiej tkwi jeszcze nadzieja na przetrwanie czegoś z tej czasoprzestrzeni — ponieważ właśnie zostało to z niej wyrwane".
- Walter Benjamin
- Niezbyt wyraźnie to prezentacja najnowszych prac Kamy Sokolnickiej. W projekcie tym artystka rozwija ważne dla swojej twórczości wątki, wprowadzając jednocześnie nowy materiał, który staje się przedmiotem jej refleksji i dociekań. Interesuje ją analizowanie takich pojęć jak terytorium, miejsce, mechanizmy pamięci, nieprzejrzystość, percepcja przestrzeni. W swoich pracach umiejętnie wykorzystuje techniki kolażu, cytatu i montażu, stosuje suspens i adaptuje w celach interpretacyjnych koncepcję nieświadomości Zygmunta Freuda.
- Punktem wyjścia dla wystawy Niezbyt wyraźnie jest cykl kolaży na papierze We came from beyond (2011/2012). W lekki, czasami dowcipny sposób Sokolnicka konstruuje w nich sytuacje wskazujące na zderzenie dwóch porządków: tego „stąd” i „stamtąd”, świata realnego i jego cienia. Poprzez swoją niecodzienność zderzenie to wywołuje niepokój. Technika kolażu, którą chętnie posługuje się artystka, doskonale nadaje się do subiektywnego rekonstruowania fragmentarycznych informacji, strzępków zachowanych w pamięci wspomnień, nieoczekiwanej zmiany kontekstów. Jej czarno – białe kolaże powstają głównie w oparciu o materiały z rodzinnej kolekcji RFN-owskich pism ilustrowanych z lat 50., 60. i 70. ubiegłego stulecia. Sokolnicka dostrzega i wykorzystuje podobieństwo kolażu do struktury, a także organizacji pamięci i wyobraźni.
- Nowa seria prac, wykonana specjalnie na wystawę Niezbyt wyraźnie, składa się z kolaży i rysunków zainspirowanych archiwalnymi fotografiami z Muzeum Zamku i Szpitala Wojskowego na Ujazdowie. Oryginalne zdjęcia przedstawiają fragmenty pomieszczeń szpitalnych, dokumentują zabiegi medyczne, codzienność personelu szpitala oraz pacjentów. Materiał ten posłużył artystce do rozważań na temat śladu i zaniku, do połączenia tego, co doświadczalne, z tym, co metafizyczne. Prace Sokolnickiej to subtelne operacje i zabiegi artystyczne podkreślające naturę „niewidzialnego”, tropiące relacji między tym, co jest, a tym, co się skrywa lub między tym, co jest, a tym, czego już nie ma. Jest materia zdjęć archiwalnych, są wspomnienia, fakty historyczne, emocje z nimi związane. Nie ma tamtego czasu ani jego świadków. Pozostały ślady i nasze zdolności oraz możliwości ich odczytania. Sokolnicka przesłania, nakłada zasłony, zamalowuje na czarno - umieszcza znaki wskazujące na nie-widzenie, wyparcie, czarne dziury w pamięci, a tym samym uniewidzialnia, kwestionuje iluzję pamięci i jej narzędzi rekonstrukcyjnych.
- Zdjęcia te mogą być również odczytywane jako znaki śmierci, przechowujące wizerunek sobowtórowy, zarówno osób, jak i przestrzeni. Stykamy się bowiem z fantomem przeszłości, a komunikacja z nią odbywa się poprzez pamięć, której ułomności jesteśmy świadomi.
- Kuratorka wystawy
- Ewa Gorządek
Dziś w U–jazdowskim