Konrad Dobrucki
Warstwy
Borodzianka, Winnica, Kijów, Odessa, Lwów i Iwano-Frankiwsk – między marcem a lipcem 2022 roku Konrad Dobrucki odwiedza kolejne ostrzeliwane miasta ogarniętej wojną Ukrainy. Dokumentuje tam pomniki osłonięte workami z piaskiem, folią, tekstyliami, sklejką lub blachą. Na niektórych umieszczone zostały rysunki lub opisy pozwalające wyobrazić sobie, jak wyglądają. Jednak większość stoi bezimienna.
W jaki sposób zasłonięte pomniki oddziałują na przyzwyczajonych do ich dotychczasowego widoku mieszkańców? Jak determinują tożsamość miasta? Jak my czulibyśmy się, gdyby w naszym mieście zakryto pomniki polskich królów, Mickiewicza, Kopernika, czy Piłsudskiego?
Dobrucki swoimi czarno-białymi, oszczędnymi fotografiami analogowymi tworzy typologię abstrakcyjnych form. Ich umiejscowienie, kształt, wielkość czy wystający czasem drobny fragment nie ujawniają, co zostało ukryte ani w jakim celu je ustawiono. Moglibyśmy uznać, że są efektem prac konserwatorskich, gestem artystycznym lub eksperymentem społecznym. Jednak tak nie jest. O ich specjalnym znaczeniu decyduje kontekst trwającej wojny. W jej świetle stają się wyrazem determinacji i sprzeciwu wobec trwającego najazdu barbarzyńców bombardujących osiedla, szpitale, szkoły, teatry i centralne place miast. Są znakami oporu wobec reżimu podejmującego kolejną próbę rekolonizacji.
Pomniki można postrzegać jako emanację pola symbolicznego narodu. Stosunek ludzi do nich, miejsce i stan, w jakim się znajdują, obalanie i stawianie nowych – wszystko to świadczy o zmianie w tym polu. Ochrona pomników przez mieszkańców ukraińskich miast stanowi więc wyraz świadomości własnego imaginarium, przywiązania do niego, i jest zarazem gestem sprzeciwu wobec prób jego unicestwienia. To również element wojny, której polem bitwy tym razem zostaje sfera symboliczna. Wyraża sprzeciw i opór, ale przypomina też, że ceną przegranej militarnej będzie utrata podmiotowości, własnej kultury i jej symboli. Tę wojnę Ukraina już wygrała.
- Kurator wystawy
-
Jan Brykczyński
-