Piotr Trusik
Pomiędzy
Piotr Trusik
Pomiędzy
Czy to, na co patrzymy, jest tym, co naprawdę widzimy? Jak bardzo zabarwiamy widzenie własną naturą i doświadczeniami? Każdy z nas, patrząc, czuje inaczej i odbiera rzeczywistość na swój sposób. Wystawa Pomiędzy pokazuje, że forma nie jest jedna i ostateczna – jest zawieszona pomiędzy światem rozpoznawalnym a odczuwalnym. Oznacza to, że prawdą obrazu nie jest to, co widzimy, ale to, co niewidoczne, skonfrontowane z dwuwymiarowością obrazu dosłownie i w przenośni. Pomiędzy może być rozpatrywane w dwóch aspektach: refleksji nad widzianą formą i rozpoznawalnym światem oraz indywidualnego odczucia, jakie wywołuje w nas otaczająca nas rzeczywistość.
Pierwszy aspekt ukazuje formę jako czytelny dla danego odbiorcy fenomen. Rzeczywistość w oczach każdego odbiorcy przybiera odmienny obraz. Przy różnych ustawieniach aparatu fotograficznego uzyskujemy inne dominanty obrazu, wydobywamy kształt na różne sposoby. Podobny proces zachodzi w ludzkim oku. Na charakter indywidualnej percepcji ma także wpływ wrażliwość każdego człowieka na bodźce. Można zatem zadać pytanie: czy kiedykolwiek jesteśmy w stanie zobaczyć prawdziwy obraz tego, co widzimy?
Drugi aspekt obrazuje pojawiająca się na obrazach sylwetka człowieka odbierającego i przeżywającego przestrzeń, w której się znajduje. Obcowanie z przestrzenią tworzy narrację powstającą w wyniku zestawienia określonego miejsca, wspomnień i uczuć z nim związanych. Odczucia obrazują wszystko, co jest pomiędzy nami a rzeczywistością.
Traktując dzieło jako pewien porządek, błędnie bierzemy je za prawdziwy świat, podczas gdy jest ono tylko naszym wytworem. Niemniej wiara w ten porządek jest drogą do sedna. Odrzucenie chaosu i niepokoju też jest swego rodzaju unikaniem drogi do prawdy. Po czasie się okazuje, że w tej sprzeczności jest jakaś nieokreślona racja. Nie mając pewności, co nią dokładnie jest, widzimy zdecydowanie, co nią nie jest. Poszukiwanie sedna jest abstrakcyjne, tak jak nasze myśli i idee wyrywające się ze świata realnego ku temu, czego nie ma, ale co może być. Ku nieobecnemu, niewyrażalnemu, co nie odbija, lecz kształtuje nasz obraz świata. Jeżeli obraz jest oknem, to okno jest otworem, otwarciem wewnętrznego na zewnętrzne, wypełnionego na niewypełnione.