24/09—07/10/2012
wystawa
Przemek Matecki
Szkice olejne / Stalker
- Wystawa Przemka Mateckiego ma dwa tytuły. Malarz nazwał ją Szkice olejne. Drugi tytuł – Stalker – nadał wystawie niżej podpisany kurator. Stalker to prześladowca, napędzany namiętnością do niedostępnego obiektu pożądania. W namiętności stalkera uwielbienie i agresja stapiają się w jedno pragnienie, które przybiera postać obsesji.
- Matecki to malarz zdolny do gwałtownych gestów. Jedno z oblicz jego sztuki jest brudne, postpunkowe i wulgarne; to twórczość, która dąży w stronę chaosu i bezformia, malarstwa (zdegradowanej) materii pochodzącej (często dosłownie) ze śmietnika. Nie jest to jednak oblicze jedyne. Podążając za Mateckim, krytycy wpadali na tropy ekspresjonizmu i action painting, surrealizmu i pop. Pisząc o tym malarzu, zwracano uwagę na jego kontrkulturowe korzenie, z których wyrasta tendencja do obrazoburstwa i antyestetyki. Z drugiej strony Matecki prowadzi nieustanny dialog z historią sztuki, studiuje modernistyczne kody wizualne, mierzy się ze spuścizną romantyzmu, cytuje i interpretuje wielkich artystów przeszłości. W jego sztuce brutalność współistnieje z wyrafinowaniem i czułością dla obrazu. W praktyce tego malarza nie istnieje rutyna obrazowania, malarstwo nie krystalizuje się w „styl”, wymyka się jednoznacznym kategoryzacjom. Spoiwem tej wielowątkowej twórczości jest antyakademicka postawa artysty, jego fascynacja materią malarstwa oraz sposobami powoływania do życia i przekształcania wizerunków.
- Jednym z wielkich tematów sztuki Mateckiego jest relacja między fotografią i malarstwem, a także między obrazem znalezionym i wizerunkiem stworzonym ręką artysty. W tym wątku mieszczą się także Szkice olejne. Prace z tego cyklu powstają od lat, układając się w potencjalnie nieskończony malarski projekt. W Szkicach... punktem wyjścia jest zawsze fotografia; całostronicowe zdjęcia reklamowe przedstawiające z zasady piękne kobiety, a wyjątkowo – równie pięknych mężczyzn. Matecki wynajduje te fotografie w pismach modowych i life stylowych magazynach. Same gazety również są znalezione. W postmodernistycznym świecie obrazy dosłownie leżą na ulicy; nieaktualne numery pism, pełne fotograficznych wizerunków, lądują na śmietnikach, na klatkach schodowych i w punktach zbioru makulatury czekając na przemiał – lub na kogoś takiego jak Matecki, kto na nowo wprowadzi je do wizualnego obiegu.
- Wycięte z magazynów strony stają się tworzywem Szkiców... Artysta nie maluje jednak na nich swoich obrazów, lecz przekształca te, które już istnieją. Nakłada na powierzchnię gazetowych fotografii warstwy olejnych farb. Zasłania modelkom twarze, kryje oblicza pięknych kobiet za maskami z farby. Nawiedza malarstwem reklamowe przedstawienia, wmalowując w ich przestrzeń zjawy, nieforemne stwory i duchy. Wydobywa pewne detale, przekreślając inne, zmienia kompozycje, zakaża hiperrealistyczny świat marketingowych obrazów wirusami abstrakcji. Niektóre z interwencji Mateckiego są jak napaść na fotografię, która ulega niemal kompletnemu zamalowaniu. Kiedy indziej malarz podąża za oryginalnym wizerunkiem, przedrzeźniając go lub wydobywa jego ukryte potencjały – tak jakby każdy obraz nosił w sobie wiele innych, ukrytych obrazów, których istnienie trzeba dopiero ujawnić.
- W Szkicach malarskich zderzają się dwie wizualne materie. Fotografie należą do porządku idealnego; przedstawiają doskonale piękne kobiety sfotografowane w perfekcyjny sposób – to rzeczywistość spotęgowana, wzmożona do poziomu, na którym obraz staje się zupełnie nierzeczywisty i bezcielesny. Paradoksalnie te doskonałe wizerunki są jednocześnie niepotrzebne i zdewaluowane, wyłowione przez artystę z potoku zużytych obrazów płynących do ścieku ikonosfery. Matecki nadaje im na powrót znaczenie i wagę; na wątłe papierowe ciała gazetowych zdjęć nakłada gęstą i namacalną materię malarską. Przezroczystości fotografii przeciwstawia nieprzejrzystość farb, mechaniczności – gest ręki, perfekcji reklamowego obrazu – prymitywizm malowanych motywów. Szkice malarskie kojarzą się z modernistycznym kolażem, i to nie tylko dlatego, że są oparte na podobnej dialektyce spotkań obcych sobie obrazów. Modernistyczny jest również sam wyrafinowany prymitywizm malarskich gestów Mateckiego, przypominający o bliskich związkach nowoczesności z tym co pierwotne – z rytualną maską, z totemem, z naskalnym rysunkiem wykonanym ręką malarza napędzonego niepowstrzymaną potrzebą obrazowania.
- W powieści Arkadija i Borysa Strugackich Piknik na skraju drogi, a także w nakręconym na jej podstawie filmie Tarkowskiego, stalkerzy to przemytnicy, penetrujący zakazaną Strefę i wynoszący z niej niezwykłe przedmioty, dotknięte ręką pozaziemskich sił i posiadające niecodzienne właściwości. Matecki, kolekcjoner obrazów znalezionych, ma w sobie coś z takiego szmuglera, plądrującego różne strefy ikonosfery i przemaczającego z nich do malarstwa znaleziska o specjalnych właściwościach. Metafora stalkera ma jednak również inne znaczenie, które prowadzi w stronę erotycznego wymiaru praktyki Mateckiego. Szkice są bowiem pracami par excellence erotycznymi. Ich tworzenie jest aktem dotykania, bezczeszczenia i brania w posiadanie bezcielesnego piękna wizerunków. Współczesne pożądanie gubi się w labiryncie obrazów, ponowoczesna rzeczywistość jest jedną wielką pornografią, artysta zaś zostaje stalkerem prześladującym wizerunki. Stalkerzy są nieproszonymi gośćmi w życiu swoich ofiar, śledzą je, uwielbiają i jednocześnie nienawidzą, przede wszystkim jednak patrzą – ich prawdziwym obiektem pożądania, nie są bowiem osoby lecz ich pielęgnowany w wyobraźni obraz. Stalker jest zarazem napastnikiem i obiektem napaści, prześladuje i sam jest prześladowany przez wyobrażenie swojej ofiary. I coś z obsesyjnego charakteru działalności stalkera jest w systematyczności pracy Mateckiego nad Szkicami.... Malarz wciąż powraca do tego cyklu, przegląda kolorowe pisma, sięga po coraz to nowe fotografie, daje się im uwodzić i jednocześnie bierze je w posiadanie.
- Tekst
- Stach Szabłowski