Mariam Elnozahy o Re–Directing: East 2019

  • Marianna Dobkowska: Skąd pochodzisz i z czym przyjechałaś na forum i seminarium Re–Directing: East
  • Mariam Elnozahy: Od jakiegoś czasu  zastanawiałam się w kontekście instytucjonalnego kryzysu nad początkami kairskich miejsc poświęconych sztuce współczesnej i ich sieci. Zaczęłam od postawienia pytania o ekonomiczne podstawy funkcjonowania niekomercyjnych przestrzeni sztuki współczesnej i o to, jak system ten działał w ostatnim dwudziestoleciu. Skupiłam się na relacji między prywatnymi sponsorami i postkolonialnymi „gospodarkami rozwijającymi się”, tak jak jawią się one w splocie niezależnej sztuki, produkcji kulturowej i ponadnarodowych niepublicznych źródeł finansowania. W toku prowadzonych badań natknęłam się na uderzające paralele między instytucjami sztuki współczesnej w byłym bloku wschodnim i na Bliskim Wschodzie. Wiodące tematy Biennale Warszawa i Forum i seminarium Re–Directing: East w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski sprawiły, że była to idealna przestrzeń do rozwinięcia i pogłębienia tych refleksji. W ramach projektu zatytułowanego Czyje otwarte społeczeństwo? Zrozumieć neoliberalizm i ekonomię produkcji artystycznej na Bliskim Wschodzie i w byłym bloku wschodnim przeprowadzam porównanie pomiędzy instytucjami artystycznymi na Bliskim Wschodzie i w byłym bloku wschodnim, zaczynając od ośrodków zakładanych przez fundację George’a Sorosa w Europie Wschodniej od 1985 po wczesne lata dwutysięczne, a kończąc na Arabskim Funduszu Kultury i Sztuki, założonym w 2007. 

  •  

  • Jakie są twoje wrażenia z rezydencji i seminarium? 
  • Rezydencja Re–Directing: East była jedyna w swoim rodzaju w tym sensie, że stanowiła pierwsze wspólne przedsięwzięcie Biennale Warszawa i Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. W efekcie panował ogólny etos współpracy, nie tylko między pięciorgiem rezydentów U–jazdowskiego, ale pomiędzy wszystkimi osobami uczestniczącymi w bogatym programie Biennale Warszawa, tak Polakami, jak i obcokrajowcami. Możliwość kontynuowania i pogłębiania moich badań w ramach dynamicznej warszawskiej sceny artystycznej, zwłaszcza w kluczowym momencie politycznym, była bardzo cenna i istotna. Mogliśmy rozmawiać o historycznych związkach między Europą Wschodnią i Bliskim Wschodem, a także mieliśmy okazję dowiedzieć się więcej na temat specyficznie polskiego kontekstu na tle XX-wiecznych wzorców globalnych. W drugiej części pobytu eksperymentowaliśmy z różnymi praktykami w organizowaniu, testowaniu i doświadczaniu perypetii ponadnarodowych sieci współpracy. Innowacyjne medium Biennale, gdzie priorytetem było „spotkanie” – czy to w sensie zgromadzenia, zebrania, czy zespolenia – pozwoliło nam nawiązać głębokie relacje międzyludzkie i zaangażować się w dyskusje wykraczające poza powierzchowność typową dla networkingu. 

  •  

  • Co wyniosłaś z rezydencji i seminarium? 
  • Stanowiły one przestrzeń do krytycznego wejrzenia w politykę ponadnarodowych sieci współpracy. Podobnie jak inni, wyjeżdżając o wiele lepiej rozumiałam polski kontekst historyczny i polityczny, zwłaszcza dzięki analizie tego, w jaki sposób inne regiony, takie jak Bliski Wschód, przedstawiane są w polskim dyskursie teoretycznym i społeczno-politycznym. Miałam okazję zrewidować wiele swoich przekonań na temat istoty ponadnarodowości, rozważyć historyczne podstawy ludzkiej solidarności oraz zadawać wielkie pytania, co stanowiło bezcenne doświadczenie. Jednym z najważniejszych elementów rezydencji była możliwość uczestniczenia w procesie produkcji wiedzy, rozwijania fundamentu wzajemnego zrozumienia (albo niezrozumienia) i ustalania, kto ma jakie uprzedzenia, by można było je przekroczyć i pójść dalej. Sądzę, że intelektualna praca nad ustanowieniem opartej na współpracy przestrzeni dyskursywnej miała większy sens niż wymyślanie instytucji przyszłości, chociaż jedno jest nierozerwalnie związane z drugim. Wartość wynikała z procesu budowania tej podstawy, co z pewnością będzie miało swój ciąg dalszy. 

  • Intelektualna praca wykonana w trakcie rezydencji i seminarium nie byłaby możliwa bez przestrzeni i czasu na refleksję, tak jak nie byłaby możliwa bez inspirujących rozmów. Relacje, które zbudowałam z pozostałą czwórką rezydentów, organizatorami Biennale oraz kuratorkami Re–Directing: East są nie do wymazania i stanowią niewątpliwie największą korzyść, jaką wyniosłam z pobytu na rezydencji i udziału w seminarium. 

  •  

  • Tłumaczenie 

    • Marcin Wawrzyńczak 

  • Uczestnikom seminarium Re–Directing: East 2019 zadaliśmy trzy pytania. Odpowiada na nie Mariam Elnozahy.
  • Fotografia: Weronika Ławniczak.
Mariam Elnozahy o Re–Directing: East 2019