Marianna Dobkowska o Re–Directing: East 2020
Bardzo interesuje mnie stwarzanie sytuacji, w których poruszona zostaje kolektywna wyobraźnia; wytwarzanie niehierarchicznych przestrzeni, w których może zaistnieć rzeczywista wymiana wiedzy i doświadczeń, takich, w których uczestniczki i uczestnicy słuchają się nawzajem i mogą uczyć się od siebie we wspólnym działaniu. Zależało mi bardzo, żeby nasze seminarium stało się taką przestrzenią. W ostatnich latach jestem zainteresowana praktykami na przecięciu sztuki, nieformalnej edukacji i aktywizmu, które zwracają się ku budowaniu wspólnoty, poruszają wyobraźnię polityczną, łączą kompetencje z wielu dziedzin z intencją pracy na rzecz dobra wspólnego, świadomie wspierają procesy i budowanie relacji. Czerpiąc z naszych wcześniejszych doświadczeń – edukacyjnych, kuratorskich, artystycznych, badawczych – wraz z Lolą, Aisel i Amado (członkiniami i członkiem sieci Pedagogik Empatycznych) nakreśliliśmy ramy tegorocznego seminarium-laboratorium Re–Directing: East w taki sposób, by było współtworzone przez wszystkie uczestniczki i uczestników i by wszyscy czuli się jego współgospodarzami. Stworzyliśmy zaproszenie do udziału w seminarium, wybraliśmy uczestników i uczestniczki. Braliśmy też w nim aktywny udział, proponując działania, moderując spotkania i uczestnicząc w warsztatach.
Ideą seminarium było przyjrzenie się metodom i narzędziom, które mogłyby wspomóc budowanie intymności w grupach, z którymi pracujemy zarówno online, jak i offline. Trudno założyć, że intymność zaistnieje, tego nie da się zaprogramować. Przez ponad miesiąc wraz z kolejnymi spotkaniami-warsztatami, przygotowanymi przez uczestniczki i uczestników, podczas których aktywizowaliśmy wniesione przez nich praktyki, wspólnie odkrywaliśmy, że można doświadczyć bliskości na odległość, zbudować zaufanie w grupie wcześniej nieznających się osób, wzbudzić wzajemną troskę w procesie uczenia się nawzajem od siebie i o sobie. Przestrzeń online przestała być miejscem opresji i zmęczenia naszych umysłów i ciał, zaczęliśmy wyobrażać ją sobie na nowo, a potem wspólnie budować i otaczać to miejsce i siebie nawzajem opieką. W pewnym momencie ekrany naszych komputerów i telefonów przestały być barierą. Łącząc się przez Zoom, fizycznie pozostając w swoich domach czy pracowniach i obserwując doznania płynące z ciała oraz emocje, spotykaliśmy się gdzieś indziej: na ulicach Meksyku lub Warszawy, wśród śpiewających owadów, w improwizowanej choreografii na stronach dokumentów Google, we wspomnieniach, w ciszy lub w snach.