Odd Nerdrum
Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski zaprasza na wystawę Odda Nerdruma Malarz Północy
Pozostający pod silnym wpływem klasycznych twórców, takich jak Rembrandt czy Caravaggio, Odd Nerdrum (ur. 1944) jest jednym z najlepszych malarzy norweskich od czasów Edwarda Muncha (1864–1944). Wydarzeniem, które go ukształtowało, było zobaczenie obrazu Rembrandta Sprzysiężenie Claudiusa Civilisa w Narodowym Muzeum Sztuk Pięknych w Sztokholmie. Wrażenie, jakie ten obraz na nim wywarł, określiło jego dalszą drogę artystyczną w opozycji do tego, jak sztukę pojmują jego współcześni. „Krótko mówiąc, wymalowałem sobie izolację”, przyznał później. Jednak izolacja od współczesnych oznacza jednocześnie bycie w towarzystwie dawnych mistrzów. I tak, na jego malarstwo wywarli wpływ także Masaccio, Tycjan, Pieter Bruegel, Jean-François Millet oraz, co mniej oczywiste, Johann Heinrich Füssli czy Lars Hertervig.
Obecnie prace Odda Nerdruma znajdują się w najważniejszych kolekcjach świata – w Galerii Narodowej w Oslo, w Muzeum Sztuki Nowoczesnej Astrupa Fearnleya w Oslo, w Muzeum i Ogrodzie Rzeźby Hirshhorna w Waszyngtonie, w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku, w Nowoorleańskim Muzeum Sztuki, w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w San Diego i w Centrum Sztuki Walkera w Minneapolis.
Twórczość Nerdruma jest próbą odbudowania relacji z tradycją malarstwa, przerwaną w drugiej połowie XIX wieku, kiedy to w sztuce ogłoszono pochwałę nowości i zaczęto jej gorączkowo poszukiwać. Jednym z wymiarów tego poszukiwania było awangardowe zerwanie z tradycją i potępienie jej jako czegoś nieprzystającego do współczesnego czasu. Negując takie podejście, Nerdrum niejako naprawia awangardowe pęknięcie. W 1998 roku Nerdrum ogłosił „ruch kiczu” (ang. „Kitsch Movement”), nawiązując do koncepcji Hansa Reimanna, mówiącej o tym, że termin „kicz” powstał w połowie XIX wieku w pracowniach artystycznych w Monachium po to, by móc odrzucić wcześniejszą kulturę i zrobić w ten sposób miejsce dla nowej sztuki. Identyfikując się z pojęciem kiczu, Nerdrum nie tyle deprecjonuje swoje malarstwo, ile odrzuca istnienie przeciwstawnych kategorii kiczu i nowoczesności/awangardy jako fałszywych biegunów, które w powszechnym ujęciu określają dzisiejszy świat sztuki.
Od kuratora
W obrazach Nerdruma ludzkość znajduje się w otchłani mitologicznego świata; poza historią, czasem i przestrzenią. Patrzymy na kompletny świat, język znaków i symboli, naśladujący ten z mitów i opowieści. Ludzie ubrani są w skóry lub starodawne tkaniny, często są niemal nadzy. Wyposażeni są w proste przyrządy i narzędzia. Wydaje się, że żyją w cieniu drapieżnej przemocy i grożącego im niebezpieczeństwa. Widzimy ich przewożonych lub zebranych razem, wzajemnie się pocieszających. Lecz nie jest to jakaś wizja wczesnych etapów ludzkości; to my, współcześni Nerdrumowi, odarci jedynie z naszych nowoczesnych strojów. Czas nie istnieje. Ludzie ci zamieszkują „wieczne teraz”. Nie jest to postapokaliptyczna wizja, ale istota naszej codzienności.
- W twórczości i w życiu Odda Nerdruma nie znajdziemy żadnego przywiązania do idei postępu. W jego wizji natura człowieka jest niezmienna. To przekonanie może być uważane w pewnych kręgach za wywrotowe i nonkonformistyczne. Nieokreślone krajobrazy i sposób ubierania przywołują na myśl termin „natura ludzka”, a sceneria – transcendencję. Co nas konstytuuje, co nas kształtuje, kim jesteśmy?
- Ludzie ci są poza czasem i przestrzenią, tak jak my. Od pracy Chmura (1985) do niepokojącego płótna Bez świadków (2012) wieczność i destrukcja mieszają się w metaforycznych komentarzach do świata obserwowanego z zewnątrz.
- Kurator
-
Jon Eirik Lundberg
-
fot. Daniel Czarnocki