Ilona Trybuła
Piękno jak powietrze
Kiedy coś jest piękne? Co to robi z tobą? Co by było, gdyby piękna nie było? Od tych pytań wychodzi Ilona Trybuła, choreografka tańca improwizowanego, zapraszając czwórkę tancerzy i muzyków do szukania odpowiedzi na nie w sobie i we wzajemnej relacji na scenie.
Piękno jak powietrze to jeden z trzech spektakli cyklu Partytury uważności i pierwszy zrealizowany przez Ilonę Trybułę dla C/U. Partytury porządkują i prowadzą zagadnienia poddane twórczej uważności i twórczemu działaniu performerów, zaś metodą pracy jest zawsze improwizacja – pochwycona w bazowe ramy. Umożliwia tworzenie choreografii, tańca, kompozycji, dramaturgii, które nie mają stałych reguł, ale wrażliwie reagują na bieżące wydarzenia, bo zasadą improwizacji jest obecność w tym, co „teraz”, w chwili obecnej.
Artystka zdaje sobie sprawę, że podejmowanie tematu piękna jest ryzykowne ze względu na zbanalizowanie i „koturnowość” pojęcia, o którym mówi się dziś często z ironią. Podobnie jak o innych „wielkich tematach”: miłości, śmierci... Wielkich i powszechnych. Trudno jednak zaprzeczyć ich ważności. – Myślę o pięknie, które jest poruszeniem, wstrząsem, inspiracją do zmian i „zauważeń” – tłumaczy. – Jest konieczne i powszechne jak powietrze. Jest doświadczeniem. Niezbędnym dla rozwoju osobistego i poczucia szczęścia. Zajmiemy się dynamiką tych obszarów, w których jest ono obecne, żywe i możliwe do znalezienia na scenie w twórczym ucieleśnieniu, tańcu i choreografii – myśli, zdarzeń, kompozycji. To, co powstaje na scenie, jest rzeczywistością wytwarzającą własne znaczenia i przestrzenie, nie zaś reprodukcją. U Platona „piękno, dobro, prawda” są tożsame, wynikają z siebie. Trybułę też zajmują różne formy piękna, tak estetyczne jak i etyczne. – Myślę np. o doświadczeniach w pandemii – mówi. – O niewielkich gestach: ktoś przyniósł komuś posiłek, zostawił zakupy, poczytał, zaśpiewał na balkonie – dał trochę siebie. Wtedy gest dobra nazywamy pięknym. Nad tematem pochylą się wykonawcy, których Trybuła spotkała na długiej drodze swojej pracy z improwizacją: od praktykowania po nauczanie. Obok doświadczonych improwizatorów, Aleksandry Bożek i Pawła Grali, wystąpią utalentowani absolwenci: Agata Jędrzejczak i Oscar Mafa. Improwizują też grający na żywo muzycy i operująca światłem Ewa Garniec.
Wierzę w ciało, w formę, a nie w reprezentację. Nie szukam symboli czy znaków. Formę trzeba tworzyć z doświadczeń i twórczej wyobraźni. Rzucam temat, a tancerze opracowują własną interpretację. Trzeba to przemacerować w sobie, by znaleźć skojarzenia – intelektualne, ale i zmysłowe. Doświadczenie piękna to raczej stan i dynamika niż emocja i tego poszukamy w ruchu – mówi autorka.