Piotr Flądro
Czarci pudding
„Fiksacja polegająca na chęci posiadania przedmiotów odrzuconych, zmutowanych, będących odpadami produkcyjnymi nie pozwala mi przejść obojętnie obok czegokolwiek, co mógłbym poddać redefinicji. Miejsca takie jak pchle targi są dla mnie równie fascynujące, jak centra handlowe” – wyznał Piotr Flądro w swojej pracy dyplomowej na Wydziale Ceramiki i Szkła wrocławskiej ASP. Instalacja, którą wtedy zaprezentował, zostanie pokazana w {Bank Pekao Project Room} wraz z innymi jego pracami.
Artystę, mimo że studiował wzornictwo, cechuje antropologiczne i inżynieryjne zainteresowanie przedmiotami, które powszechnie określa się mianem odpadów cywilizacyjnych. Z dadaistyczno-punkowym zacięciem zbiera te „kaprolity machiny cywilizacyjnej”, jak je nazywa, studiując ich formę i uwypuklając to, co spowodowało, że zostały wyrzucone – ich przypadkowość. Dlaczego? Bo oddają wtedy energię niczym bakterie z reaktora jądrowego w Czarnobylu – twierdzi.
Flądro eksperymentuje, używając cieczy, folii, metalu; dokumentuje, oblicza zmęczenie materiału, kręci filmy o upadku worka cementu z dużej wysokości. „Wszystko po to, by zaobserwować nietkniętą fakturę, nietypowy sposób zachowania materii. Stąd zdjęcia olbrzymich burych wybuchów na tle niebieskiego nieba, które są dokumentacją z akcji podrzucania na dużą wysokość worka do pakowania siana i jego powolnego opadania.” Piotr Flądro poszukuje formy idealnej.