Ania Bystrowska
Refleksja fotografki
Rezydenci uczestniczący w seminarium to zbiór różnorodnych postaci, które w wyjątkowych okolicznościach pandemii spotkały się w przestrzeni on-line, by kreatywnie dyskutować o tytułowym wątku. To, co dla mnie fotografki było ważne w tym kontekście, to to, że na starcie spotkały się pojedyncze postacie, a w wyniku ciekawych metod pracy i otwierania się na drugą osobę były w stanie w przestrzeni on-line stworzyć niesamowitą grupową energię i doświadczać intensywnych wrażeń, nie przebywając ze sobą w fizycznym świecie. Z wielu różnych elementów, kontekstów – często sprzeczności – stworzył się zbiór, nowy twór, który w masie stanowi nową jakość. To hasło było dla mnie punktem wyjścia do pomysłu na sportretowanie tegorocznych rezydentów, którzy częściowo przebywają w odległych zakątkach świata. Dla każdej postaci stworzyłam wyjątkową kompozycję przedmiotów, martwą naturę, składającą się z rzeczy, kolorów, form i stanów skupienia, które symbolicznie, poetycko opisują danego rezydenta lub rezydentkę. W kompozycję wplotłam najprostsze zdjęcie legitymacyjne – jak do dowodu czy prawa jazdy. Kompozycje tychże przedmiotów potraktowałam jak totem. Totem zarówno w kształcie, czyli wertykalną, warstwową rzeźbę, jak i w znaczeniowej płaszczyźnie – plemienne godło, niosące ze sobą mistyczne więzi między ludźmi. Często, obserwując ludzi i ich domy, wyraźnie widzę, że pewne przedmioty z ich przestrzeni prywatnych / intymnych są pięknym odzwierciedleniem ich energii i charakteru. Dla mnie jako twórczyni i osoby przedmioty, które mnie otaczają, są bardzo istotne i mają swoje różne moce znaczeń. Stąd też przeczucie, że ta forma zobrazowania rezydentek i rezydentów w okolicznościach pandemii będzie adekwatna zarówno z perspektywy autorskiej postawy fotograficznej, jak i atmosfery pandemicznej. Żeby wirtualnie poznać odrobinę każdą osobę, stworzyłam minisondę, w której zawarłam proste pytania. Odpowiedzi na te pytania posłużyły mi jako narzędzie do projekcji, wyobrażania sobie danej osoby poprzez zbiory przedmiotów, kolorów, masę lub jej brak, relacje, w jakich przedmioty ze sobą istnieją. Dla każdej postaci stworzyłam „totem”. W warstwie formalnej chciałam, żeby każda kompozycja odzwierciedlała postać zarówno w kolorystyce, kształcie, nastroju, mnogości lub ubogości elementów, czasem był to wielowarstwowy twór, hybryda wielu nieoczywistych przedmiotów, a niekiedy pojedyncze, proste, użytkowe rzeczy.
Zależało mi na tym, by „totemy” miały oprócz warstwy znaczeniowej również walor estetyczny. Przez dobór światła, palety kolorów, harmonię elementów, ale również wykorzystując przewrotność znaczeń i skojarzeń, chciałam oddać ducha wybranej postaci. Używałam prostych przedmiotów codziennego użytku, założyłam, że chcę używać tego, co znajdę w swoim domu i co niesie ze sobą uniwersalne znaczenia. Odkrycie na nowo pewnych domowych skarbów było pięknym doświadczeniem.
Był to dla mnie zupełnie nietypowy projekt, duże wyzwanie, często natykałam się na wewnętrzne blokady i twórczy opór. Ale gdy dochodziłam do kompozycji, która mi pasuje i konotuję ją z daną postacią, sprawiało mi to wiele radości i zabawy z tworzenia. Moja refleksja z perspektywy fotografki jest taka, że nigdy wcześniej nie miałam okazji do tak subiektywnego i wolnego obrazowania ludzi, ale finalnie upatruję w tej subiektywności ogromną moc i zasadność, bo przecież nasza percepcja drugiego człowieka jest zawsze przepuszczona przez filtr naszych doświadczeń i przeżyć. Przedmioty są tego skromnymi śladami.