Odzyskiwanie skolektywizowanych przestrzeni egzystencji 

Nadia Elamly w rozmowie z Klarą Czerniewską-Andryszczyk

  • Wydaje się, że przestrzeń publiczna jest motywem przewodnim działań wielu rezydentek i rezydentów, z którymi ostatnio rozmawiałam. Ciekawe jest też to, jak instytucje sztuki nadają temu tematowi konkretny kontekst. Dlaczego się nim zainteresowałaś?
  • Wszystko zaczęło się od ogromnego projektu przebudowy w mieście, w którym mieszkałam, między Lozanną a Genewą. Był on związany z quasi-publiczną spółką kolejową, która realizuje około 30 podobnych projektów na terenie całej Szwajcarii. Wraz z innymi podmiotami prywatnymi i publicznymi firmie udało się w dość problematyczny sposób przebudować ogromne dzielnice w centrach miast. Nowe dzielnice zostały ustandaryzowane w sposób, który ustanawia i rozpowszechnia neoliberalny styl życia, który jest stereotypowo reklamowany za pomocą wizualizacji nowych mieszkańców, przedstawionych jako białe, nuklearne rodziny i produktywni pracownicy. 
    • Widziałam też eksmisje i pozbawianie przestrzeni publicznej elementów takich jak np. bezpłatne i dostępne dla wszystkich ławki to były pierwsze obiekty, jakie zostały zlikwidowane, gdy rozpoczęła się przebudowa. Wydaje mi, że w Szwajcarii nadal funkcjonuje myślenie typu z problemami radź sobie sama, nie zajmuj przestrzeni publicznej, umiesz liczyć, licz na siebie, nie polegaj na strukturach publicznych. Kwestia tych ławek dała mi szersze ramy do omówienia tego problemu. To motyw, który można zaobserwować w różnych miejscach; pojawia się jako temat wielu praktyk kulturowych i społecznych. Na przykład w Szwajcarii ławki zostały albo zdemontowane, albo przekształcone w pojedyncze miejsca do siedzenia, co odzwierciedla dominujące procesy polityczne i sprawia, że skolektywizowane, dostępne struktury stają się mniej gościnne, a nawet wrogie. 
  • Biorąc za punkt wyjścia swoje obserwacje, wymyśliłam projekt badawczy BAN-C. Tytuł jest grą słów w języku francuskim, która odzwierciedla próbę przekształcenia polityki wygnania (po angielsku ban  zakaz) w praktyki gościnności i inkluzywności (po francusku banc  ławka). Moim zamiarem jest zbadanie wielorakiego znaczenia tego słowa, a także różnych mocy i potencjalności publicznej ławki, która dla mnie z perspektywy feministycznej dokumentalistki  jest narzędziem lub technologią, która pozwala nam widzieć i być widzianym, zapewniając przestrzeń do testowania pomysłów i prowokowania nowych wizji.
  •  
  • Do jakich metodologii i teorii się odwołujesz?
  • Dla mnie wszystko zaczęło się od Judith Butler i jej analizy okupacji przestrzeni publicznej jako formy protestu przeciwko neoliberalnej, strukturalnej prekarności i wykorzystaniu w niej performatywności ciała. Początkowo zainteresował mnie fakt, że strukturalne walki o przetrwanie, uważane w paradygmacie neoliberalnym za prywatne i rzekomo przynależne do sfery prywatnej, są odzyskiwane [reclaimed] na zewnątrz, w przestrzeni publicznej. Inną ważną inspiracją dla moich badań były teksty myślicielek i filozofek feministycznych, które badają sposoby powrotu do codziennych form działania i oporu. Odchodząc od materialistycznego feminizmu, próbowałam znaleźć inne sposoby myślenia, które wymykają się dychotomii mężczyzna kobieta i prywatne publiczne. Inną ważną inspiracją na styku mojej praktyki wideo i zainteresowania okupacją publicznej, widzialnej, zbiorowej, obywatelskiej przestrzeni, jest kino dekolonialne, rozumiane jako pole badań, które analizuje samostanowienie poprzez praktyki autoreprezentacji. Kolejnej ważnej perspektywy dostarcza queerowe odczytywanie transformacyjnych możliwości zajmowania przestrzeni publicznej. Staram się zrozumieć niekontrolowane spotkania z aleatorycznym Innym w przestrzeni publicznej, wymyślić sposoby na obalenie reprodukcji identyczności, którą rozumiem jako politycznie i kulturowo faszystowską i konserwatywną. Zagłębiam się w to w moim nowym projekcie tutaj, w Warszawie.
  •  
  • Możesz powiedzieć o tym więcej? 
  • Film, nad którym teraz pracuję, to próba zbudowania miejskiej legendy. Podoba mi się koncepcja legendy, ponieważ jest to tryb narracyjny, w którym podobnie jak plotki, pogłoski, a nawet kłamstwa fikcja jest w stanie zdestabilizować i zakwestionować to, co jest prawdziwe, a tym samym wzmocnić alternatywę dla dominującej rzeczywistości.
    • Wszystko zaczęło się tutaj, w Warszawie, kiedy poznałam grupę osób, które ćwiczą taniec na wysokich obcasach. Zaczęłam z nimi tańczyć i im więcej dowiadywałam się o tej praktyce, tym bardziej wydawało mi się, że w ciekawy sposób łączy się ona z szeroką gamą tematów, którymi zajmowałam się w swoich badaniach: od performatywności, przez seksualność jako autoprodukcję, po zbiorowość. Byłam ciekawa, w jaki sposób ich praktyka mogłaby wpłynąć na odzyskanie skolektywizowanych przestrzeni egzystencji, którymi tak długo się interesowałam. Zaprosiłam je więc do współpracy. 
  • Burning This Glass to projekt filmowy zrodzony z naszego spotkania. Przedstawia tańczącą rodzinę z wyboru, której członkowie przechadzają się po chodnikach tego samego miasta, Warszawy, na wysokich obcasach. Narracja toczy się w różnych przestrzeniach publicznych i prywatnych, takich jak wnętrza nowoczesnej kuchni czy przestrzenie między dwiema lustrzanymi fasadami nowych drapaczy chmur.
    • Film, będący swoistym auto-mito-portretem, stara się czerpać z siły tworzenia wizji siebie poprzez media społecznościowe, performans drag i zmysłowy taniec w miejscach publicznych, próbuje tworzyć wizje form egzystencji wymykających się binarnemu postrzeganiu przestrzeni (publiczne  prywatne), relacji (indywidualność  zbiorowość) i czasu (przeszłość  przyszłość). Poprzez próby, synchronizację, zapamiętywanie i transmisję stara się również przemyśleć i obalić praktyki reprodukcji jako powtórzenia. Widzami filmu są wówczas goście i gościnie, które biorą udział w tych wizjach wybranej widoczności, a tym samym przyczyniają się do rozpowszechniania zabawnych plotek [oryg.: r(h)umour, humour + rumour] na temat coraz większej społeczności, która zalewa miasto stukotem swoich szpilek.
    •  
  •  
  • Warszawa, 25 maja / 5 grudnia 2021

Rozmowa przeprowadzona podczas rezydencji Nadii Elamly w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Fot. Agata Grzybowska

Odzyskiwanie skolektywizowanych przestrzeni egzystencji