Bik Van der Pol
O wiele historii za dużo, by zmieścić w tak małym pudełku
To pierwszy raz, kiedy Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski zaprosiło artystów współczesnych do kuratorowania swojej kolekcji i pracy z nią, by umożliwić wyłonienie się nowej wizji zarówno zbiorów, jak i samej instytucji. Duża część kolekcji od lat spoczywała w magazynie; ostatni katalog ukazał się dziesięć lat temu. Kolekcja stworzona została w ścisłym powiązaniu z programem instytucji i odzwierciedla przemiany sytuacji społeczno-politycznej Polski od wczesnych lat dziewięćdziesiątych. Początkowo stanowiła „trwały kontekst dla wystaw czasowych, prezentując postawy i tendencje”. Od tego czasu strategie artystyczne i kuratorskie zostały jednak poddane rewizji, a format instytucji zmienił się. Centrum pragnie umożliwić różne sposoby pracy z kolekcją, w tym poprzez działalność artystyczną, by wprowadzić krytyczny, zewnętrzny punkt widzenia, dzięki któremu zrealizować się może idea „kolekcji jako dzieła sztuki”.
Istotne pytania brzmią: Jaki jest obecny status kolekcji w ramach instytucji? W jaki sposób kolekcja odzwierciedla obecną sytuację polityczną w Polsce w kontekście członkostwa w Unii Europejskiej i konsekwencji przyspieszonej dynamiki globalnej? Czy instytucja może rozmawiać z publicznością i budować z nią relacje poprzez swą kolekcję? I wreszcie: Czy „kolekcja” powinna być raczej postrzegana jako „archiwum”? Wszystkie te pytania można zadać.
-
Metododlogia pracy
Mit na temat kolekcji Zamku Ujazdowskiego jest taki, że założyli ją artyści, lecz w rzeczywistości składa się ona głównie z darów (nowych prac, które mimo braku formalnej umowy zakupu pozostały po wystawach), depozytów (które są formą wypożyczenia, choć nie są tak traktowane pod względem administracyjnym), dzieł o wątpliwym statusie praw autorskich (takich, które przerobiono albo pozostawiono na miejscu bez wyraźnej zgody twórcy) oraz prac, które „po prostu zostały” (i nikt o tym nie wiedział albo nie został poinformowany). Pod pewnymi względami kolekcję można by uznać za mniej lub bardziej pokątną, o statusie niejasnym i niejednoznacznym.
Tytuł wystawy stanowi nawiązanie do pracy Lawrence’a Weinera O wiele rzeczy za dużo, by zmieścić w tak małym pudełku, wyeksponowanej niegdyś na fasadzie budynku, która stała się nieoficjalnym mottem instytucji. W 1996 zdanie o tej treści zostało wymalowane na północnej i zachodniej elewacji Zamku; uzgodniono, że pokaz potrwa do renowacji, planowanej na następny rok. Renowacji jednak nie przeprowadzono aż do 2013 i w efekcie praca Weinera „wisiała” przez szesnaście lat. Centrum nie uzyskało zgody artysty na odtworzenie dzieła po renowacji elewacji i motto zostało zamalowane. Tę pracę Weinera odczytywać można jako odniesienie do idei prezentowania i zbierania dzieł sztuki. Oraz do ambicji instytucji artystycznej, by stworzyć kolekcję prezentującą wszystko, co dzieje się lub działo w sztuce współczesnej; jako refleksję nad tym, co może się wydarzyć, gdy wszystko zostanie już włączone do zbioru, uporządkowane i zamknięte w pudełku, niekoniecznie fizycznym. Można ją również interpretować jako krytykę materialności dzieła; Weiner był jednym z pionierów sztuki konceptualnej, gdzie koncept, idea są ważniejsze niż sam przedmiot.
Wystawa O wiele historii za dużo, by zmieścić w tak małym pudełku opowiada o tym, co trudno uchwytne i przelotne, i o tym, jak wartości takie mają się do skomplikowanych mechanizmów pamiętania i zapominania. Mity, subiektywne doświadczenia, relacje i plotki – wiele z nich niespisanych – budują narracyjną część wystawy jako performans i praca dźwiękowa. Tak jak subiektywizm pamięci sprawia, że te same fakty mogą być różnie zapamiętywane, tak scenariusz performansu będzie mógł ulegać zmianom pod wpływem, na przykład, wspomnień widzów. Włączenie do archiwum przekazów ustnych rozwija wspólnotę, jaką ono stanowi.
Idea ruchu i procesu jest częścią mitu założycielskiego pierwszych dwudziestu lat istnienia Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Od początku tego, co nazywane bywa latami heroicznymi – okres po 1989 roku, kiedy wszystko było możliwe – Centrum związane było z teatrem. Pierwszy dyrektor instytucji po 1989, Wojciech Krukowski, był jednocześnie liderem Akademii Ruchu, znanej grupy teatralnej, którą założył w 1972 z Januszem Bałdygą, Jolantą Krukowską, Zbigniewem Olkiewiczem, Jarosławem Żwirblisem, Cezarym Marczakiem, Janem Pieniążkiem i Krzysztofem Żwirblisem. Krukowski nazywał to, co robiła AR, „teatrem”, jednak w istocie mamy tu do czynienia z performansem o wyraźnych nawiązaniach do języka, do kodów i znaków wpisanych w życie codziennie. Akademia Ruchu używała ciała, by budować specyficzny niewerbalny komunikat, który mógł być czytelny dla innych i który ujmował zbiór gestów jako budulec danej sytuacji performatywnej. Wczesna koncepcja programu Centrum oparta była w dużej mierze na metodologii wypracowanej przez Akademię Ruchu, zwłaszcza w ramach jej działalności w domu kultury zakładów Cora na Pradze oraz w żoliborskim kinie Tęcza. Krukowski stworzył multidyscyplinarny program łączący teatr, plastykę, film oraz działalność wydawniczą i edukacyjną, opowiadając się za krytycznym obrazem lat dziewięćdziesiątych i wczesnych dwutysięcznych w postkomunistycznej Polsce. Ta performatywna tradycja łączenia różnych dyscyplin z myślą krytyczną znajduje kontynuację w obecnym programie Zamku Ujazdowskiego.
Co robią wystawy? W jaki sposób praca, informacja, materiał są pokazywane, opisywane, oznaczane, zapośredniczane? O wiele historii za dużo, by zmieścić w tak małym pudełku to choreografia site-specific na temat wystawiania, pokazywania i upubliczniania. Jest to projekt, który reaguje na kolekcję, zamieszkuje w niej i wykorzystuje ją jako narzędzie, a powyższe pytania jako punkty wyjścia, tematy będące zarówno katalizatorami, jak i czynnikami w procesie jednocześnie globalnym i ekstremalnie lokalnym.
Fundamentem wystawy są rozmowy z ludźmi będącymi współtwórcami złożonej historii Zamku. Scenariusz – szeptana, przekazywana z ust do ust historia miejsca – odnosi się do archiwum jako nieobecności, ciszy i obecności. Osobiste relacje i mity, subiektywne doświadczenia i nigdy do końca niewykrztuszone aluzje stanowią kościec Zamku. Poprzez kolekcję Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski może zostać na nowo wyobrażone jako performująca instytucja – albo proces performowania instytucji.
-
Choreografia przestrzeni: scenariusz, plac, plakat i znak
Dzieła, dokumentacja, filmy i performanse są rekwizytami albo znakami. Ujawnienie ich eksponuje wspólne doświadczenie instytucji i jej wpływ na wizualne i polityczne idiomy (artystycznego) życia. Archiwum i kolekcja zostają wydobyte na powierzchnię, zamieszkane, ucieleśnione: poetyka przestrzenności poprzez scenografię, język, aktorów, scenariusz, rytm i przestrzeń.
Scenariusz rozwija się na różne sposoby. Pojawia się na wystawie w formie kompozycji dźwiękowej stworzonej przez Wojciecha Blecharza, będzie rozwijał się w przestrzeni za sprawą głośników przenoszonych przez widzów z miejsca na miejsce. Będzie również w określonych momentach uruchamiany przez performerów we współpracy z choreografką Anną Nowak oraz grupą performerów wykorzystujących dzieła sztuki jako rekwizyty. Fabuła oparta jest na osobistych wspomnieniach, spekulacjach i subiektywnych doświadczeniach, stanowiących część szeptanej historii miejsca. Widzowie odgrywają aktywną rolę w performansie – kiedy świadków zawodzi pamięć, mogą zmieniać scenariusz tak, by odzwierciedlał to, co oni potrafią sobie przypomnieć.
Kwadrat jest nawiązaniem do Akademii Ruchu, a także istotnym znakiem i performatywnym, rzeźbiarskim, choreograficznym narzędziem do zwijania i rozwijania, pokazywania, naprowadzania, kierowania. Jest również skryptywnym, dyrektywnym i architektonicznym narzędziem, które organizuje, ogranicza i kwestionuje przestrzeń i toczące się działania. Kwadrat stanowi część scenografii wystawy stworzonej we współpracy ze studiem Matosek Niezgoda. Jego duża przestrzeń stanowi pole akcji dla publicznego programu Inne lekcje, jak również dla innych elementów w spoczynku lub przeznaczonych do aktywacji.
Według słów Wojciecha Krukowskiego plakaty stanowią przestrzeń teatralną, gdzie produkcja, dystrybucja i konsumpcja wiedzy są syntetyzowane w postaci „performatywnej rzeźby”. Studio graficzne Fontarte zaprojektowało serię wielkoformatowych plakatów z cytatami wybranymi przez artystów ze scenariusza. Plakaty funkcjonują jako wizualne znaczniki oraz jako momenty w przestrzennej choreografii. Fontarte stworzyło nowy krój pisma, zwany 2Square, inspirowany archiwalnymi drukami Zamku Ujazdowskiego i performatywnym charakterem wystawy.
Wystawa prezentuje dzieła z kolekcji, książki, plakaty oraz dokumentację wideo, w tym spektakl Akademii Ruchu Inne tańce, wykład Barbary Kruger, rozmowy z Nan Goldin, wernisaż Yoko Ono, koncert punkowej grupy Jude i fragmenty performansów Antoniego Mikołajczyka, a także film o Andrzeju Dłużniewskim.
Wybór z archiwum wideo przygotował Piotr Woźniakiewicz, a zmontował Jakub Polakowski. Ten materiał dokumentacyjny zorganizowany jest wokół określonych tematów-haseł takich jak czasy heroiczne, przestrzeń publiczna, sztuka krytyczna, sztuka konceptualna i postkonceptualna, edukacja czy działania performatywne.
-
Inne lekcje
Inne lekcje to publiczny program oprowadzań i warsztatów prowadzonych przez zaproszonych i zaangażowanych uczestników i gości. Stworzony przez Bik Van der Pol, Joannę Zielińską i Dział Edukacji program łączy przeszłe, teraźniejsze i przyszłe ciała poprzez warsztaty badające archiwalną zdolność ciała jako metodologię dla analizy zawiłości doświadczenia, języka, pamięci tej instytucji. Cykl oprowadzań skupia się na języku pisanym i mówionym jako formie komunikacji międzykulturowej i międzypokoleniowej, prowadzonej z perspektywy specyficznie jednostkowej. W ramach Innych lekcji Dział Edukacji zaprasza młodzież do namysłu nad ideą archiwum i tworzenia własnych przewodników audio.
Joanna Zielińska