01/06—03/07/2017
wystawa
Bracia
Półbiedy
- Co robią Bracia, kiedy nikt nie patrzy?
- Do swojej gry nie zaproszą byle kogo. Nie ma w niej miejsca na pośpiech i dyktando. Nie w głowie im zabawy w konkurs, wyścig czy nagrodę.
- Agnieszka Klepacka i Maciej Chorąży, specyficzni bliźniacy, w swoich surrealnych kompozycjach ożywiają znajome przedmioty, włączając je w paradę dziwności i żartu. Przedmioty te zdradzają ukrytą naturę: szkło topi się jak lód, podium odmawia uczestnictwa w festiwalu hierarchii, prace Martina Creeda są i nie są zarazem jego pracami.
- Można by pomyśleć, że to szkolny wygłup, przy którym nicponie zasłaniają dłonią roześmiane usta. Nic bardziej mylnego. Braterstwo, tytularne hasło artystów, to konsekwentnie wyznawana idea. Nie interesuje ich współczesna rywalizacja, surowe granice autorstwa i konwenanse, w które ktoś chciałby ich wystroić. Poruszają się między sztukami wizualnymi a teatrem, budują kostiumy ze śmieci, gotują kurze nóżki, tropią szatańskie tatuaże. Wszystko jest na opak, na lewą stronę, do góry nogami.
- Przewrotna treść, estetyka i natura Braci wytrąca z codzienności – z nudy i nadęcia. Podium tańczy ze szczęścia na widok płaczących okularów (Czy to wzruszenie? Ulga z powodu utraty uważności?). Znajomy betonowy walec, jak w kreskówce, rozjeżdża wszystko na swojej drodze. Dzikie pnącza ścigają się ze sobą na perskich dywanach. Neony Martina Creeda układają się w większą instalację, równanie, w którym sumą Rzeczy i Uczuć są Bracia.
- Artyści korzystają z zasobów kolekcji U–jazdowskiego, z plastikowych ready mades, ze skomplikowanych mechanicznych rozwiązań. Każą świecić nie swoim neonom, łamią ortograficzne zasady, przeskalowują klasyczny white cube, zwijają jońskie ślimaki z kołder. Śmieją się i krzyczą: to dopiero zabawa, chaos to porządek! Porażka to zwycięstwo!
- Tekst
- Michał Grzegorzek
- Na wystawie prezentowane są prace Martina Creeda Praca nr 236 (UCZUCIA) i Praca nr 325 (RZECZY). Dzięki uprzejmości artysty oraz Houser & Wirth Zurich London.